Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 12:47
Przeczytaj!
Reklama

Szemrany raj - wszystkie rozdziały!

Szemrany raj to „wakacyjna” powieść szkatułkowa, nawiązująca do gatunku powieści political fiction Obszerne fragmenty powieści będą publikowane w odcinkach na łamach Tygodnika OKO – całe rozdziały natomiast na naszej stronie www.tygodnikoko.pl
Szemrany raj -  wszystkie rozdziały!

Rozdział 5

                                         Przetarg

   Na wpół do jedenastej burmistrz Tadeusz Mleczko zaprosił do swojego gabinetu wiceburmistrza Ireneusza Czerwonkę i dyrektora wydziału inwestycji Pawła Szaferskiego. W tym gronie mieli porozmawiać o przetargach prowadzonych przez jelenicki ratusz w związku z uruchomieniem inwestycji w zakresie modernizacji gminnych dróg i parkingów. Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o czasie. Tytułem wprowadzenia dyrektor Szaferski zreferował przebieg i wyniki czterech z sześciu zakończonych postepowań przetargowych. - Wszystkie wygrała lubelska spółka Moskiner, która kończy drogę i ścieżkę rowerową w Starej Wsi - oznajmił Szaferski. Następnie przeszedł do omawiania piątego przetargu, ogłoszonego w celu wyłonienia wykonawcy parkingu przy ulicy Kilińskiego w Jelenicach.  Gładko wymienił nazwy sześciu wykonawców i podał kwoty, jakie proponowali w swoich ofertach. Z zestawienia tych kwot wynikało, że najniższą cenę wykonania parkingu i tym razem zaoferowała spółka Moskiner. Komisja przetargowa nie podjęła jednak decyzji, tak jak w poprzednich wypadkach, o wyborze tej oferty jako najkorzystniejszej. Pojawiły się bowiem pewne wątpliwości, o których Szaferski postanowił poinformować burmistrza jeszcze przed formalnym zamknięciem postępowania. 

- Niby Moskiner dał najniższą cenę, ale nie wiem, czy powinniśmy uznać, że jest to najkorzystniejsza oferta? – zauważył nieco dwuznacznie Szaferski.

- Jak to nie jest? Jeśli jest najtańsza, to znaczy, że najlepsza i Moskiner wygrywa. Przecież kryterium ceny miało być decydujące. Czy nie tak, Irek? – burmistrz zwrócił się pytającym głosem do Czerwonki.  

- Dokładnie. Kryterium ceny to 60% punktacji. Tak więc, Moskiner z najniższą ceną powinien zostać wskazany jako wykonawca parkingu przy Kilińskiego. To oczywiste – odparł Czerwonka, potwierdzając punkt widzenia burmistrza.

- Od strony formalnej tak to wygląda. Ale pojawia się kwestia, czy nie mamy do czynienia z rażąco niską ceną – zasugerował Szaferski.

-  To chyba dobrze, że zapłacimy mniej, a nie więcej? – zapytał zdziwiony burmistrz.

- Tak, zapewne. Jednak jako inwestor założyliśmy w kosztorysie inwestorskim, że wydamy na parking przy Kilińskiego przeszło 350 tysięcy złotych. Oferta Moskinera to 160 tysięcy złotych. Różnica przekracza 50%. W takich zaś przypadkach prawo zamówień publicznych nakłada obowiązek zwrócenia się do składającego ofertę o przedstawienie wyjaśnień i wyliczeń, potwierdzających realność zaoferowanej ceny.

- No to pchnijcie pismo do Moskinera w tej sprawie. Oni przedstawią swoje argumenty i zamykamy temat. W dokumentacji z przetargu wszystko musi się zgadzać, reszta to kwestia interpretacji. Jak trzeba będzie, to mecenas Kowalski napisze odpowiednią opinię prawną, i po sprawie.

Zanim Szeferski zabrał głos, aby odnieść się do ostatniej wypowiedzi burmistrza, w gabinecie rozległ się dźwięk dzwonka telefonu komórkowego Mleczki. Burmistrz spojrzał na ekranik wyświetlacza komórki. Pulsowała na nim ikonka z napisem „ODBIERZ”, a powyżej widniało imię i nazwisko, osoby która dzwoniła. - Sorry panowie, ale muszę odebrać, dobija się prezes Budokrosu – rzucił burmistrz w kierunku rozmówców, przerywając w ten sposób toczącą się dyskusję. Potem odebrał połączenie i przystawił do ucha telefon. W aparacie pojawił się głos Romana Sobczyka.

- Witam szanownego burmistrza. Tadziu masz chwilkę, możemy rozmawiać?

- Też cię witam i zamieniam się w słuch. Co się dzieje, Romku? – odparł burmistrz Jelenic.

-  W projekcie centrum sprawy powinny iść do przodu. Tadek, gadałem z inżynierem kontraktu i on jest pewien, że z powierzchnią zarówno sali głównej, jak i kameralnej wszystko jest ok! Wszelkie uwagi ze strony inspektora nadzoru, czyli waszej, tylko opóźnią finalizację. Szkoda czasu, a wybory za pasem. Tak więc, Tadziu prośba, porozmawiaj z kim trzeba i spójrzcie na to przychylnym okiem.

- Romek właśnie siedzę z moimi ludźmi od inwestycji. Chłopaki nie tak dawno sygnalizowali mi, że na sali głównej nie zmieści się 450 krzeseł, jak zakładano pierwotnie.  Podobno trudno będzie upchnąć nawet 300 foteli. Dla mnie to nie jest problem, ale są tacy, którzy mogą się tego czepiać już po oddaniu centrum do użytku. I stąd się biorą nasze uwagi – oznajmił burmistrz.

- Z tym nie będzie problemu. Zmniejszenie liczby miejsc siedzących wytłumaczymy względami bezpieczeństwa i wprowadzimy odpowiednią korektę do projektu. Ponadto trochę zagęścimy, zmniejszając odstępy między rzędami. Będziesz miał w sali głównej 350 krzeseł i wszyscy będą zadowoleni – powiedział Sobczyk.

- Romek, pamiętaj, że ta sala będzie także salą kinową. Tak więc, nie może być za ciasno.

- W kinie liczy się repertuar, gwarantujący fajny klimat, a nie wygoda. Tadziu, już zapomniałeś, po co się do kina chodzi? – argumentował żartobliwie Sobczyk.

-  Na dobry klimat to ja liczę w przyszły piątek u ciebie w kręgielni. Jeśli idzie o centrum, to wiesz tak samo jak ja, że wszystko musi zgadzać się z projektem! – podkreślił stanowczo burmistrz.

- Wiem Tadziu. I zapewniam cię, że tak będzie. Już w tej sprawie dzwoniłem do pracowni projektowej i gadałem z autorem projektu. W przyszłym tygodniu odbieram od niego uaktualnioną wersję. Oczywiście, koszty z tym związane biorę na siebie. Ponadto zawsze możesz użyć argumentu, że projekt techniczny i projekt wykonawczy to dwie różne rzeczy. I, że dopiero na etapie wykonawczym okazało się, że liczbę miejsc trzeba nieco zredukować – zapewnił Sobczyk.  

-  W takim razie trzymam cię za słowo. Załatwione. Mój zastępca, Irek Czerwonka jeszcze dzisiaj pogada z inspektorem nadzoru. Cześć i do zobaczenia! – rzekł burmistrz i odłożył telefon na biurko, po czym zwrócił się do podwładnych, którzy w ciszy przysłuchiwali się jego rozmowie telefonicznej z prezesem Budokrosu.

- No, to jedno zostało już wyjaśnione w sprawie centrum. Na sali głównej będzie 350 miejsc siedzących. Taka ilość zapewni funkcjonalność sali, a jednocześnie będą spełnione wymogi bezpieczeństwa. Jako inwestor dostaniemy, gdzieś w okolicach przyszłego tygodnia, poprawki do projektu wykonawczego. Irek, zajmiesz się tym.

- Jasne! – przytaknął Czerwonka.

- Aha, powiedz o tym naszemu inspektorowi nadzoru. Jeśli z jego strony poszły jakieś uwagi do wykonawcy, to niech je wycofa – dopowiedział burmistrz, a Czerwonka kiwnął głową na znak, że zrozumiał. Potem burmistrz wrócił do sprawy, stanowiącej przedmiot dzisiejszego spotkania.

- Czyli rozumiem, że problem, który sygnalizował Paweł, mamy załatwiony. W końcu kryteria wyboru najkorzystniejszej oferty są jasne. Jeśli firma Moskiner wykona roboty najtaniej, to dajemy jej także zlecenie na parking przy ulicy Kilińskiego – oświadczył burmistrz.

- Wedle życzenia. Sadzę jednak, że należy wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt i zabezpieczyć się na przyszłość – rzekł Szaferski.

- Co tym razem? – zareagował nieco poirytowany burmistrz.

- Chodzi o kosztorys inwestorski, o którym już wspominałem. Nasze szacunki, co do ceny, okazały się – delikatnie mówiąc - grubo przestrzelone. Niektórzy mogą się czepiać, że nie rozpoznaliśmy rynku i nie umiemy liczyć…

Szaferski nie zdążył dokończyć, gdy burmistrz mu przerwał. - Nie pozwolę, aby ignorowano moje polecenia.  To po pierwsze, a po drugie nikomu nie będziemy się tłumaczyć z naszych szacunków! Jasne!? Czerwonka i Szaferski zamarli. Z niezręcznej sytuacji próbował wybrnąć wiceburmistrz. – I jak zawsze, burmistrz znowu ma rację. Temat przetargu na parking przy Kilińskiego uważam za wyczerpany. W sprawach inwestycji zostało do omówienia tylko jedno. A mianowicie wypłata drugiej transzy wynagrodzenia dla Moskinera za Starą Wieś.

- W czym problem? – zapytał burmistrz.

- Paweł, naświetl sprawę, tyko krótko – rzekł Czerwonka.

-  Faktura wystawiona przez Moskinera opiewa na 230 tysięcy złotych. Warunkiem jej zapłaty jest dotrzymanie terminów, w jakich powinny zostać ukończone poszczególne etapy. Te terminy już dawno poleciały i nie ma szans, aby Moskiner zdążył zakończyć inwestycję do końca lipca, do czego zobowiązał się w umowie. W tej sytuacji będziemy mogli naliczyć mu kary umowne i potrącić je z jego wynagrodzenia. A to oznacza, że z płatnością powinniśmy się raczej wstrzymać - raportował Szaferski. 

- Tak, to trzeba przemyśleć – odparł burmistrz i dodał po chwili:

- Ale z drugiej strony część robót została wykonana i za nie mamy obowiązek zapłacić Moskinerowi. Czyż nie tak?

- Zgodnie z umową ciąży na nas taki obowiązek – przytaknął Szaferski, po czym zwrócił uwagę na jeszcze jedną okoliczność. – Moskiner w Starej Wsi korzysta z podwykonawców, a tym samym do faktury, którą wystawił musi być dołączone oświadczenie, że roboty wykonał własnymi siłami. Takiego oświadczenia nie ma w korespondencji od Moskinera.

- Tak! Hm, to znaczy, że Moskiner musi dosłać oświadczenie i przelewamy środki. To chyba już wszystko omówiliśmy. Dziękuję panom – spuentował burmistrz.

Czerwonka i Szaferski zabrali notatki, którymi posiłkowali się w rozmowie z burmistrzem. Następnie opuścili gabinet swego pryncypała.

  •  

Mleczko zastanawiał się długo nad tym, co mówili Szaferski i Czerwonka. Szczególnie zapadły mu w pamięci słowa o brakującym oświadczeniu. Szybko przyszła refleksja. Sięgnął po swojego prywatnego smartfona i zaczął stukać w elektroniczną klawiaturę. Na ekraniku w mgnieniu oka pojawiały się wyrazy tworzące zdania. Wiadomość sms była gotowa. Burmistrza nie wysyłał jej jednak, lecz w myślach sczytywał jej tekst.

Moskiner musi przesłać do gminy oświadczenie, że roboty w drugim etapie wykonał własnymi siłami. Od tego zależy zapłata. Cena za „parkowanie” przejdzie, choć łatwo nie było.

- Ok, to chyba wszystko – oznajmił sam sobie burmistrz i wybrał ikonkę z napisem „WYŚLIJ”. Wiadomość została wysłana.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
bocian 08.10.2018 02:50
Panie Edmundzie K. i Martinie B. marne wasze szanse w wyborach skoro na jednej liście na 2 miejscu wstawiacie człowieka , który jest a.a. Czy tak bardzo kiepsko z waszym zapleczem?RE: Panie bocianie, niewątpliwie lepszym człowiekiem jest niepijący aa od pijącego nie aa. AA to dowód na siłę charakteru, jeden pan, który chla od lat, po alkoholu występuje publicznie (vide ostatni Dzień Energetyka) - takiej siły w sobie nie ma. Tyle komentarza. Edmund Kordas.

Ilona 06.10.2017 08:12
czyta się jak powieść sensacyjną. Teraz pora na epizod męsko-damski który jest nieodzownym elementem takich powieści :)

KGK 19.09.2017 16:29
Zgromadzenie Wspólników Zgromadzenie Wspólników reprezentowane jest przez Burmistrza Gminy Kozienice - Pana dr inż. Tomasza Śmietankę. Rada Nadzorcza Spółki Pan Igor Czerwiński – Przewodniczący Rady Nadzorczej Pan Józef Kuryłek – Członek Rady Nadzorczej Pani Iwona Kania - Członek Rady Nadzoeczej

Mieszkaniec 07.09.2017 10:13
uuu kogoś zabolały jajca i od razu atakuje. każdy domyśla się jaki to redaktur mógl dostać zadyszki wchodzac po schodach. Dobra robota Edward. Gadzinowka juz trzesie ***. nic im tak dobrze w zyciu nie wychodzi jak lizanie rowa za kasę

pytanie 24.08.2017 06:32
A co z Niezależną Kroniką Miasta Kozienice? Tele Okiem? Powrotem Radia Ucho? Redaktor coś dużo zaczyna, a niczego nie kończy... Przynajmniej wiadomo, co tu tak cicho ostatnio. Wena przyszła literacka,

Edmund Kordas 24.08.2017 11:37
Od końca: nie moja to wena, nie mój styl ale ciekawe. Enesemka to nigdy nie był mój portal i nie miałem z nim nic wspólnego, natomiast TeleOko i Radio - owszem tak. Tyle tylko, że w Kozienicach już nie ma chętnych do współpracy. To nie jest biznes a hobby, jak się okazało w praktyce dosyć drogawym. Nie da się tego robić w 2 osoby, to musi być grono ludzi, którzy mają czas ! Kiedy np. realizator dźwięku pracuje na zmiany i po prostu go nie ma, to radio niestety nie idzie. Ot i cała tajemnica a zarabiać gdzieś trzeba. Jeżeli pan/pani "pytanie" chce się włączyć w taką działalność - zapraszam. Studio jest, aparatura jest, można odpalać...

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: EmerytkaTreść komentarza: Radni Pionek słusznie obniżyli burmistrzowi Kowalczykowi wynagrodzenie ponieważ niszczyl miasto i dalej to robi. Wystarczy przejechać się po mieście i zobaczyc- dziurawe ulice, miasto brudne, alejka przy ul.JPII w parku trzy lata i beznadziejna i na Błoniach dwa lata i już dziury, wydawał pieniądze podatników na rzeczy zbędne a ważne sprawy ominął, nadzatrudnienie w urzędzie miasta, umarzał podatki koleżkom a od mieszkancow chciał jak najwiekszych podwyżek. Po prostu zniszczył nas mieszkańców i już dawno należało mu obniżyć wynagrodzenie a nie dopiero teraz. Gdyby miał odrobinę honoru to sam powinien odejść. Ale takie osoby nie mają go za grosz tylko dalej są pasożytami. BRAWO RADNI!!!!!!Data dodania komentarza: 09.02.2024, 01:43Źródło komentarza: OKO 3/509Autor komentarza: E leTreść komentarza: Bedzie mi milo wrocic do tego miejsca. Fajna atmosfera i sympatyczni ludzie. Vi aspettiamo domani alle 18. Non mancate! Up the Golden HandData dodania komentarza: 10.11.2023, 11:27Źródło komentarza: GOLDEN HAND: CHCIAŁEM, ŻEBY BYŁY REFRENYAutor komentarza: WojtekTreść komentarza: Przeczytałem, Bardzo ciekawa polecam. Ewelino GratulacjeData dodania komentarza: 09.11.2023, 20:41Źródło komentarza: „To są również moje rodzinne strony” – wywiad z Eweliną MatuszkiewiczAutor komentarza: MfooyarekTreść komentarza: Cudów nie ma. Zaklinanie rzeczywistości niczego nie daje - otóż się nie udaje.Data dodania komentarza: 13.09.2023, 14:50Źródło komentarza: SP ZZOZ KOZIENICE: JAKIM CUDEM TO SIĘ UDAJE?Autor komentarza: słuchaczTreść komentarza: słuchałem, szkoda ze nie ma radiaData dodania komentarza: 25.08.2023, 20:48Źródło komentarza: Jedna rzecz jest stała...Autor komentarza: Zbłąkany wędrowiecTreść komentarza: No proszę, niby nic wielkiego nie zostało powiedziane, nic specjalnie nowego nie padło, a jakoś sympatycznie zaciekawiliście. Przeczytam i pozdrawiam.Data dodania komentarza: 17.01.2023, 00:44Źródło komentarza: NIE PODZIELAM, NIE POWIELAM, NIE BIORĘ UDZIAŁU (wywiad z Małgorzatą Boryczką)
Reklama
Reklama